Skryba zanotował
Piątkowy wieczór… ponad dwustu walecznych wojowników zasiadło w przytulnych kajutach Pirata aby wspólnie zaplanować strategie ataku. Mięsiwa, napitki, morski rozkołys…
Tysiące nurtujących pytań. Czy Neptun zezwoli na szybki atak szwedzkiej wyspy? Czy w drodze powrotnej statki wojowników zapełnione łupami wytrzymają 400 milową gonitwę okrążając Gotskę Sandon? Czy planowany bezkrwawy Dzień Polski w Visby zakończy się szczęśliwie? Co na to wszystko tubylcy? Tego wszystkiego nie wie nawet Komandos regat, choć to stary bywalec tej trasy, mający za sobą kilkanaście wypraw szlakiem naszych praojców.
Sobota. O 10.00 w zacisznej sopockiej przystani zebrali się na ostateczna naradę kapitanowie. Tam „Wielki Sprawiedliwy” zdradził tajniki strategii i pradawne reguły. Potem już tylko krótkie „NA PÓŁNOC!!! „
Błogosławieństwo od włodarzy, pamiątkowa wspólna rycina i już czas było wciągać płótna na maszty. W samo południe pożegnalny wystrzał armatni ze Statku Pirat pożegnał dzielnych śmiałków… Przed nimi długa droga usłana bojami. Dostojny Pirat został na miejscu by bronić sopockich brzegów.
Dzięki unikalnej angielskiej technologi gołębi pocztowych wysyłanych co 30 min z każdej jednostki nasza naczelna Szamanka (specjalistka od szklanej kuli) nadlatujące informacje będzie na bieżąco przerabiała na proste wiadomości czytelne dla prostego ludu zamieszkałego kraj na Wisłą, i umieszczała na tablicach w całym królestwie na www.sailbookcup.pl , na twarzoksiągu oraz rozsyłała do ćwierkających ptaszków.
Kolejna partia rycin z ręki Kuby Niewińskiego już prosto z placu boju.
Komentarze